daleko od domu, daleko od obowiązków i musu robienia czegokolwiek siedzę u Agi w Bieszczadach; nie pytajcie co zwiedzam ani czy po górach biegam bo powiem że robię słodkie nic ...
wczoraj przeszła burza, a raczej kilka burz, szalały dobre dwie godziny, wiało, lało i nawet prąd nam wywaliło na dłuższy czas; przed tym szaleństwem mąż ze starszakami pojechali pooglądać widoczki na wyciągu w Ustrzykach
a to zachód słońca po burzy i jakaś zagubiona tęcza przed kolejną burzą
a tak z Agą spalamy kalorie, tu akurat trampolina mokra więc i my obie mokre hihi
do następnego razu ....
sobota, 9 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Witam późną porą dziś kartka imieninowa, schodkowa forma nie jest żadnym nowym odkryciem, ani tym bardziej moim wytworem, ale...
-
Witam miłych podczytywaczy oraz nowych obserwatorów, rozgośćcie się proszę :) miało być dziś o szaleństwie urodzinowym, ale zmieniłam zdani...
-
Witajcie dziś dziecinny boxik z okazji pierwszych urodzinek Arturka. Tort wg pomysłu art-moni polecam kursik. Kwiaty zrobiłam sama, chwal...
2 komentarze:
zapraszam do mnie na rozdanie;)
Dziękuję pięknie za cudowne pocztówki.Życzę miłego wędrowania.Pozdrawiam dorotanes.
Prześlij komentarz