koleżanka niespodziewanie poprosiła o zrobienie torta dla swojej córki Pauliny, 18 lat ahh cóż to za wiek, inne zmartwienia, inne sprawy, inny świat; gdyby móc się cofnąć w czasie i zmienić to i owo ...
no ale do rzeczy, z racji nieprzygotowania na takową sytuację improwizowałam masami które w domu pozostały, końcówki różnych kolorów, na szczęście miałam trochę gotowych kwiatków - pozostałości zrobione przez W. jeszcze na urodziny Wojtka;
biszkopt z przepisu Doroty korzystam z niego dopiero drugi raz, ale muszę uznać jego niesamowitość (szczerze polecam)
masy były dwie, pierwsza niezawodna truskawkowa zachwalana przez wszystkich; nie wiem skąd przepis ale z pewnością z netu:
0,5kg mrożonych (lub świeżych) truskawek zmiksować na mus
galaretka truskawkowa zrobiona w 1/2 wody
szklanka śmietanki 36%
3 łyżki cukru pudru
śmietankę ubić na sztywno, dodać mus, cukier i ostudzoną galaretkę - masa jest dość mokra, wkładam ją do lodówki i dopiero jak stężeje nakładam na tort;
druga masa to 36% śmietanka ubita z cukrem pudrem i śmietan-fixem
napis zrobiłam z lukru barwionego niebieskim barwnikiem spożywczym
tak się prezentował:
1 komentarz:
cudny moja artystko
Prześlij komentarz