Obiecane ciasto

po magicznej burzy jaka przeszła nad nami czas na truskawkowe ciasto, sezon trwa chociaż u nas jeszcze nie jest w pełni - cena truskawek powalająca, ale smak tych owocków wart jest wiele ;)
no ale do sedna sprawy, ciasto jest na dużą blaszkę ok. 25cmx40cm a przepis na nie jest modyfikacją kilku innych jakie dotychczas robiłam

ciasto:
1,5 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki cukru lub jak kto woli cukru pudru
8 jajek
1 łyżeczka proszku do pieczenia

białka ubijamy na pianę - odstawiamy na bok, żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę, następnie stopniowo dodajemy pianę, na koniec powolutku przesianą mąkę i proszek do pieczenia;
wylewamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, wstawiamy do nagrzanego piekarnika, pieczemy 35min (do suchego patyczka) w 180st;

masa I:
2 duże kubki śmietany 18%
1 galaretka truskawkowa rozrobiona w 400ml wody tężejąca
cukier do smaku

śmietanę ubijamy, dodajemy dwa pozostałe składniki, odstawiamy do lodówki żeby się ścięło (ale nie do końca)

masa II:
duży kubek śmietany 18% ubitej i dosłodzonej do smaku

na wierzch:
truskawki
2 galaretki truskawkowe rozrobione w 800ml wody tężejące przy nakładaniu

postępowanie:
wystudzone ciasto jeżeli nam ładnie wyrosło przekrawamy na dwa placki, pozostawiamy dolny w blaszce, wylewamy na niego masę I, zakrywamy drugim plackiem, nakładamy masę II, truskawki i tężejącą galaretkę; wstawiamy do lodówki do całkowitego stężenia

jeżeli placek w trakcie pieczenia nam nie wyrośnie i nie możemy go przekroić robimy tylko jedną z mas i na niej kładziemy bezpośrednio truskawki i galaretkę;

a dziś pierwszy raz w życiu widziałam burzę przy niebie jasnym, wręcz słonecznym, mieszkam na pierwszym piętrze między budynkami i na zdjęciach nie widać ani jednego błysku ale zapewniam Was "waliło" raz za razem

dobrej nocy, udanego wtorku Wam życzę, sobie spokoju bo będzie mi bardzo potrzebny