daleko od domu, daleko od obowiązków i musu robienia czegokolwiek siedzę u Agi w Bieszczadach; nie pytajcie co zwiedzam ani czy po górach biegam bo powiem że robię słodkie nic ...
wczoraj przeszła burza, a raczej kilka burz, szalały dobre dwie godziny, wiało, lało i nawet prąd nam wywaliło na dłuższy czas; przed tym szaleństwem mąż ze starszakami pojechali pooglądać widoczki na wyciągu w Ustrzykach
a to zachód słońca po burzy i jakaś zagubiona tęcza przed kolejną burzą
a tak z Agą spalamy kalorie, tu akurat trampolina mokra więc i my obie mokre hihi
do następnego razu ....
2 komentarze:
zapraszam do mnie na rozdanie;)
Dziękuję pięknie za cudowne pocztówki.Życzę miłego wędrowania.Pozdrawiam dorotanes.
Prześlij komentarz